#czytajlegalnie. zawsze.

By Małgorzata Mikos - 15.7.20




     Zapewne słyszeliście o akcji #czytajlegalnie nagłośnionej przez Domi czyta.
  Popieram tę akcję całym sercem. Jestem autorem, ale przede wszystkim jestem miłośnikiem literatury. Czytelnikiem, który wspiera innych autorów. Z domu wyniosłam szacunek do drugiego człowieka, do jego pracy, światopoglądu, stylu bycia i to jedna z niewielu zasad, których nigdy nie złamię. Wolę powiedzieć "trudno, może kiedyś", niż mieć wyrzuty sumienia, że zrobiłam coś, co wpłynęło na szkodę drugiego człowieka. Kupuję książki, wypożyczam z bibliotek, wymieniam się. Każdego miesiąca tworzę listy "tego potrzebuję" i "może zaczekać", kupuję książki za odłożoną wcześniej kwotę. To, czego nie zdobędę, a chcę przeczytać, wypożyczam. Jeśli nigdzie nie znajdę fizycznej książki, mówi się trudno. Nie biegnę po nielegalne pliki. Nie mogłabym. #legalneczytanie to dla mnie styl życia, którego nigdy nie porzucę. Nie przyjmuję do wiadomości, że nie da się inaczej. Dawniej były biblioteki, wymiana między znajomymi i żal, gdy czegoś nie można było czasem przeczytać. Pamiętam te czasy, choć jestem rocznik '90. Pamiętam czas oczekiwania na dostępną książkę w bibliotece, na nowy tytuł w prenumeracie, na przesyłkę od znajomego. Teraz żyjemy w innych czasach, gdy mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, gdzie wszystko jest lepsze, bardziej dostępne. Nie przyjmuję wymówek, że "nie da się", że "nie mogę". Da się. Można wypożyczyć w bibliotece, można odłożyć pieniądze i kupić własny egzemplarz kilka chwil po premierze z dużym rabatem. Można zrobić zrzutkę ze znajomymi i kupić kilka tytułów, a później odsprzedać i zakupić nowe. Są abonamenty, wymiany, sprzedaż "z drugiej ręki", dyskonty. A na odpowiedź "nie mam, co później zrobić z książką" mówię: sprzedaj, wymień, daj komuś w prezencie, oddaj tam, gdzie książki zawsze się przydadzą. Sama często oddaję książki do szpitali, domów dziecka, domów seniora, bibliotek... Można? Można! Tylko trzeba tego odrobinę chcieć.
    I na koniec: wolę być Podróżnikiem z jedną książką mniej w ręku, niż Piratem, okradającym tych, dzięki którym może przeżyć coś nowego.


Jeśli popieracie legalne czytanie, mówcie o tym głośno. Wierzę, że wspólnie uda nam się coś zmienić na lepsze.

PS. A Wy, jesteście Podróżnikami czy Złymi Piratami?

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze